O krążku z Wenerą pływającą
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O krążku z Wenerą pływającą |
Pochodzenie | Poezye Brunona hrabi Kicińskiego |
Data wyd. | 1841 |
Druk | Drukarnia przy ul. Rymarskiej 743 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Bruno Kiciński |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Kto w szczupły obwód maleńkiego kręga
Ocean wmieścił? z czyjegoż natchnienia,
Wyryło dłuto fali poruszenia,
Czyj to umysł niebios sięga?
Cyprydę Bogów kochanie,
Na morskim kreśli bałwanie,
Kréśli ją nagą, a co widziéć wzbronno,
Zalewa falą osłonną.
Wenus płynąc z wód jaśnieje,
Jak morski porost co z wierzchu bieleje,
Lekkie jéj ciało, unoszą od spodu
Bałwany zręcznie naganiane z przodu,
Z rożanych piersi i śnieżystych skroni,
Niekiedy fale zuchwałe odgoni,
Śród nich Bogini tą białością mami,
Jako świeża lilja między fijołkami;
Daléj na grzbiecie przyjaznych Delfinów,
Widać płynących dwóch Wenery synów.
Oba z wejrzeniem i tkliwym i zdradnym
Piękny Himerek z Kupidynkiem[1] ładnym,
Za niemi ryb morskich mnóstwo,
Igra po wzdętéj głębinie,
I wszędzie za Bóstwem płynie,
Gdziekolwiek zwróci się Bóstwo.