<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł O stanie rycerskim
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


O STANIE RYCERSKIM.

Trafiło mi się niedawno słyszeć w posiedzeniu urzędnika cywilnego z wojskowym : każdy jak to zazwyczaj bywa, swój stan uwielbiał; a gdy coraz żwawiej ciągnęłą się w sprzeczce rozmowa, a cywilny, nad wiadomościami krajowi użytecznemi rozwodził się, przerwał dskurs niecierpliwy rycerz, mówiąc : Mów WPan co chcesz, nie na wiele się wasze xiążki krajowi zdadzą : ręka dzielna i serce waleczne, to lepsze nad papier, kałamarz i pióro. Niewielka pociecha ojczyznie z bakałarzów.

Mądry przedysputował, ale głupi pobił.

To powiedziawszy, jakby zgniótł adwersarza; wstał z miejsca z uśmiechem, pokłonił się, i wyszedł. Wstał równie cywilny, może goniąc rycerza; wstałem i ja za nimi, i powróciwszy do domu, zastanowiłem się nad tem, com widział i słyszał.
Pierwsze moje zastanowienie było nad cytacyą, którą rycerz za wyrok podał, a że jak dalej, nibyto na poparcie, satyra przyświadcza :

Król Wyzimir nie umiał pisać, ani czytać.

Mniemają zle rzecz biorący, iż żart umyślnie na poparcie przeciwnego zdania wyrzeczony, ściśle za prawdę brać należy. Znać, iż bez uwagi czytali pismo, inaczej poznaliby, do czego zmierza. Zmierza zaś do wyśmiania dawnych przesądów, które były skutkiem grubej i dzikiej niewiadomości.
Co za korzyść być może z niewiadomości, zgadnąć trudno. Jeżeli ta, iż oszczędzając pracy, leniwstwu dogadza, toż samo leniwstwo szkodą jest, i złe skutki za sobą prowadzi. Jeżeli tę przyczynę mógłby kto dać, iż zbyteczne wiadomości częstokroć ku złemu wiodą, naówczas nie rozum, ale złe jego użycie winować należy. Jeżeli nakoniec prostotę przyjaciółką cnoty nazwiemy, nad rodzajem prostoty pierwej zastanowić się potrzeba : najszacowniejszą jest serca, ale się ta wiadomościom użytecznym nie sprzeciwia, i owszem tym jest szacowniejszą, im więcej ich posiada.
Rozum różni człowieka od zwierząt, ale ta przyrodzona do pojęcia i sądzenia o rzeczach sposobność, gdyby na wzór roli nie była przygotowaną i uprawną, tożby się z nią, co z rolą stało, iżby jej plenność nie była zdalną, i na złe wyszła. Potrzebna więc jest ze wszech miar nauka, która bystrość wrodzoną : ku rzeczom zdatnym sposobiąc, tego, który ją posiada, obdarza szacownym przymiotem pożyteczności, i sobie i innym.
Z tego co się namieniło, wnieść nie tylko można, ale koniecznie wnosić należy : iż polor umysłu, tojest nauka, wszystkim powszechnie potrzebna jest; a zatem nie tylko cywilnym ludziom, ale i wojskowym: i zle wnosił z żartu prawdę ów rycerz, który rozumiał, iż wierszem adwersarza swojego zwyciężył. Prawdą jest, i przeczyć temu niemożna, iż dzikie narody przewodziły niekiedy nad temi, które w naukach i kunsztach były wydoskonalone. Ale jak z jednej strony głupstwo nie było przyczyną zwycięż twa, tak z drugiej, nauce i wydoskonaleniu, zguby państwa przypisywać nie można.
Ci którzy stronę głupstwa utrzymują, mają na pogotowiu Hunny, Alany, Goty i Wandale, a w czasiech późniejszych Mohometa. Wszystkie te dzikie narodów tłumy, jeden po drugich jakby za wspólną umową ostatki państwa Rzymskiego pożarły, i na jego zwalinach ustanowiły nową rzeczy postać. Smutna jest ta rodzaju ludzkiego epocha, i nieszczęśliwie pamiętna nie tylko państw rządnych, ale nauk i kunsztów upadkiem. Ledwo wieki z gruzów je wydobyły, a mimo naszę chełpliwość, nie jest jeszcze rzecz pewna, iżbyśmy w tej mierze pierwszego stanu mimo wszelką usilność, doszli.
Że zwyż wyrażone dzikie narody zgnębiły Rzymiany i Greki, nie idzie zatem, iżby niewiadomość naukę zwyciężyła; trzeba albowiem w tej mierze i na to mieć baczność, w jakim stanie naówczas byli następcy dawnych Rzymianów. Wiek Augusta niedługo trwał, z następcami jego mniej czułymi na nauki, zbyt zatrudnionymi zewnętrznemi i domowemi wojnami, ów rzymski polor przejęty od Greków, pomału i nieznacznie słabieć i upadać począł. Za Konstantyna, ledwo go już znać było, z rozdwojeniem państwa bardziej osłabiał; i lubo się nieco jeszcze na wschodzie utrzymywał, nakoniec i tam, pod słabych cesarzów Greckich panowaniem, zupełnie ustał. Wówczas wprzód zachodnie części, dalej wschodnie opanowane zostały, a ta tylko między zwyciężonymi, a zwycięzcami została różnica, iż dzielna dzikość pokonała niedołężną prostotę.
Kunszt wojowniczy, nie na samej się odwadze, popędliwości i mocy zasadza, przymioty, takowe równie zwierz dziki z człowiekiem dzieli. Żołnierz prosty może się przy tym istotnym sobie przymiocie zostać : ale ten co żołnierzem włada, i do boju go prowadzi, jeżeli z odwagą wiadomości potrzebnej przewodnictwu nie łączy, prawym wojownikiem nazwać się nie może.
Kunszt wojenny ma swoje przepisy, tak jak inne; a może więcej jeszcze nad inne wiadomości, a zatem nauki potrzebuje. Cokolwiek nam starożytność najznamienitszych wodzów obwieszcza, wszyscy łączyli nie tylko kunsztu swojego wiadomość, ale pospolicie i w innych byli biegłymi.
Alexander tyle z nauki mistrza swego Arystotelesa korzystał, iż jak z listów jego dowiadujemy się, miał za złe mistrzowi swemu, iż tajemnie nauki swojej użyczał innym, a nie jemu tylko samemu. Juliusz Cezar sam dzieła swoje opisał, i tak wybornym sposobem, iż w tym sposobie pisania stał się prawidłem dla następców : że zaś w innych naukach był biegłym, dowodzą xięgi grammatyki przez niego pisane, wiersze niektóre i mowy, które w ułomkach tylko zostały. Pominąwszy dawne wieki, świeży przykład mamy w Fryderyku wielkim, który na wzór Juliusza wytwornym stylem i dzieła własne, i kronikę kraju swojego opisał.
W naukach jedynie zatopieni Paweł Emiliusz i Lukullus spokojne życie wiedli : zdarzyły okoliczności, iż przyszło obudwóm na czele wojska stanąć, a wówczas pokazało się widocznie, jak wiele na nauce zależy, gdy jeden Perseusza, drugi Mitrydata i Tygrana pokonawszy, z tryumfem do ojczyzny powrócili.
Najsławniejszych bohatyrów, któremi się szczyciła Polska, równie z wiadomości i nauki, jak i z męztwa wzniosła się sława. Jan Tarnowski hetman, nie tylko w ojczyznie, ale i w Afryce Maurów zwyciężca, zostawił na piśmie opis swojego wojownictwa. Toż samo uczynił Żółkiewski. Nieśmiertelnej pamięci godny Zamojski tak dalece się nauką wsławił, iż nie mogąc się inaczej klęsk swoich pomścić Karol xiążę Sudermański, który gwałtownie Szwedzki tron osiadł, zwał zwycięzcą bakałarzem w liście, który do niego pisał, jakby nauka zakałą była walecznemu mężowi. Dowiodł mu następnemi zwycięztwy Zamojski, iż nauka, nie tylko się kunsztowi wojennemu nie sprzeciwia; ale owszem wznosi go, i ku większej doskonałości wiedzie.
Mógłby kto na wsparcie głupstwa przytoczyć dowcipną jego pochwałę przez Erazma z Roterodamu; ale ta satyra za cel głupstwo biorąc, do fałszywych się mędrków ściąga; i jeżeli na pierwsze wejrzenie zdaje się być zaleceniem niewiadomości, raczej jest jej wyszydzeniem. Zaciekał się nawet w zbyt popędliwym zapale myśli daleko, gdy śmiał pod żart podciągać to, co do krotofilnej powieści wcale nie należało.
Cedunt arma togæ, mówił zbyt wiedziony żywością wyrazów, a uprzedzony zaszczytem stanu cywilnego, Cycero. Ani cywilność wojskowości, ani stan rycerski cywilnemu miejsca ustępować nie powinien. Każdy z nich w obrębie swoim równie szacowny, gdy rzecz powszechną utrzymuje i wśpiera. Cnota w jakimkolwiek bądź stopniu, równie jest cnotą, a zdatność dobrze użyła, w każdym stanie szacownym obywatela czyni.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.