[319]OCZY.
I.
Piękna brunetko, twe oczy
Czar mają dla mnie uroczy
Bardziej niż róży kolory,
Bardziej niż zapach jaśminu,
Bardziej niż morskie bisiory,
Bardziej niż blaski rubinu. —
Pod ich gorącym promieniem
Chciałbym ukończyć me życie,
A mem najmilszem marzeniem,
Co serca przyspiesza bicie,
Abyś u okna framugi
Stanęła — ja zaś bym blisko
Ukryty — patrzał czas długi
Na to cudowne zjawisko.
Więc na kolana upadam —
I jeszcze raz ci powiadam:
Piękna brunetko, twe oczy,
Czar mają dla mnie uroczy!
II.
Pod twojem oknem wciąż marzę
I śpiewam ci na gitarze —
O twej piękności wszechmocy
Boga największem tem dziele —
[320]
Tak płyną dni me i nocy —
Dla ciebie żyją, aniele!
Niechaj twa matka się gniewa,
Niech mówi matka twa stara,
Że sen jej słodki przerywa
Moja dźwięcząca gitara.
Nic mej miłości nie wstrzyma!
Uczuć mych prąd niewstrzymany:
Burzy ni dżdżu dla mnie niema,
Nie groźne mi są brytany...
Niech mi twa matka dowoli
Pod twojem okiem, o dziecię,
Śpiewać żałośnie pozwoli —
O ubóstwiany mój kwiecie.
Rozum straciłem — olśniony
Oczu twych ogniem słonecznym,
Chciałbym jak motyl szalony —
Zginąć w ich blasku serdecznym...
Ach, zmarłbym niby w Edenie,
Całując dwa twoje słońca:
I wciąż, o świetlne marzenie —
Mówić ci będę bez końca:
Piękna brunetko, twe oczy —
Czar mają dla mnie uroczy!