Od Krakowa czarna rola
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Od Krakowa czarna rola |
Pochodzenie | Żołnierskie piosenki obozowe |
Redaktor | Adam Zagórski |
Wydawca | Drukarnia Polska |
Data wyd. | 1916 |
Miejsce wyd. | Piotrków |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały śpiewnik |
Indeks stron |
Od Krakowa czarna rola,
Ja jej orał nie będę,
Siądę sobie na mego konika
I na wojnę pojadę.
Tam w Krakowie w ślicznym domku,
Tam ma luba przebywa,
Siedzi sobie na małym stołeczku
Ślubne szaty wyszywa.
Nie będziesz ty moja miła
Ślubnych szatek wyszywać.
Bo już jutro, rano raniusieńko
Muszę ostro w glidzie stać.
Stoję w glidzie jako kamień,
Stoję w glidzie jako rzecz,
Aż tu przyjdzie kula rozogniona,
Wyrwie chłopca z glidu precz.
Z wojny wracam do dom jadę,
A tyś się nie wydała —
Powiedzżesz mi moja najmilejsza
na kogoś ty czekała.
Jam czekała mój Jasieńku,
Jam czekała na ciebie,
Że jak z wojny do domu powrócisz,
To ja wyjdę za ciebie.
Ja z wojenki powróciłem,
Lecz się żenić nie będę.
Siądę sobie na mego konika
i na wojnę znów jadę.
Tę chusteczkę coś mi dała
Za onuckę ja ją mam,
Żebyś sobie luba nie myślała,
Że ja Ciebie w sercu mam.
Ten pierścionek coś mi dała,
On nie będzie w kościele.
Ja go wsadzę w lufę karabina
I na wiwat wystrzelę.
Oj nie będę ja Jasieńku —
O Tobie pamiętała,
I kiedy ty serca do mnie nie masz
I ja nie będę miała.