Odwrócone światło/kulbaczenie widoków

<<< Dane tekstu >>>
Autor Tymoteusz Karpowicz
Tytuł Odwrócone światło
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wyd. 1972
Druk Wrocławska Drukarnia Kartograficzna
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron








kopia artystyczna

OPUSZCZONA LEŚNICZÓWKA
pociemniał mój las i od złotego poroża jeleni
nie pada wąski księżyc do butnych stóp szczudeł
machorkę sadzi gajowy w konwalii kurzy aż niemiło
łeb w łeb przystawia twardą pięść do pni porośle
jest ciemne ale ład w ciemnościach większy jest en bloc
 
na przyciemnionych sadzeniakach wiatr wypatroszony
kanię
zaniża jest z przeceny wysokości trzeci młotek
grawera jej maści dobił walor oka jest na muchach
a nie latającym mięsie stąd przyziemna jest rozmowa
pogniazda jeszcze dalej stare wygi wilki kopią
ogonami ziemniaki w przesiece swej sierści
robią dymy pod siebie jedzą z ręki przaśne
owce na łupinach i łopianem z wąską wodą
podcierają się za krzakiem tak tu wyuczono
czystości obyczajów trawiennych na przerwach jeszcze
dalej

niewiele już widać i to z dawnej schedy uchodzi
przed oczami z honorem jest sok z tych obrazów
pitny w dzbanie na stole ze środkiem na którym na
prawach
porostu włosów z góry coś odsądzą wiecznie sufit do dołu
ten kto z okna patrzy w wystawione na odstrzał
spojrzenie
gajowego na bromie odwietrza jego strzelbę i ostatni
zabity tu radziwiłł spuszcza spodnie i rząd w rząd
z wilkami załatwia tę nieludzką potrzebę widzenia
opustoszałych lęgów nadleśnictwa

oryginał

KULBACZENIE WIDOKÓW




 

kalka logiczna

TEORIA MOCY ZBIORÓW
parada ostróg na rożnie
zdziczałego najazdu tarniny
stamtąd kostka napiera
swe czorsztyny ma dziś
parcie dokrewne z wiatrem
lecz pod wiatr już
w podeszwie zwiotczałe