Odwrócone światło/trzymanie się prosto do dołu

<<< Dane tekstu >>>
Autor Tymoteusz Karpowicz
Tytuł Odwrócone światło
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wyd. 1972
Druk Wrocławska Drukarnia Kartograficzna
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron








kopia artystyczna

STARY NEGATYW NAGROBNY

(pańszczyźniany)

czego tu nie karczujecie
nie karczujemy światła
w oku pańskim zadrzewionego
anno domini w jego
przedwczesnej za życia siekierze
a nunc jakby i w naszej
a tylko że nie w ręku
jutrzejszym a wczorajsza
bez nas dawno sprzedana
 
a czego tu nie ruszacie
no oczywiście ramion
za miejsce nie ruszamy
ani jego ni własnych
bo są pod pieczęcią
zupełnie w innym ramieniu
my się tu odwracamy
cali od tego ruszania
ale odwroty przodkują
 
a czego tu nie widzicie
nie widzimy z łaski pana
zakopanego z miłości
po uszy oka za łokieć
za nami zdawało się jego
stopy z naszymi nogami
niejasno dobitymi
ale to dobicie
nie przyniosło utargu

a czego tu nie słyszycie
a pohukiwania
obłożonego dwustronnie
jak się tu okazało
na trzeciostronnym języku
stąd tylko mlaskanie boczne
słyszy się po narodzie
ale i to za wysoko
aby to było nad nami
 
a czego tu nie czujecie
a nie czujemy bojaźni
bo na psach jego tu śpimy
zagryzionych do naszych
zaręczynowych kości
i choć pan czasem zagra
pod nami na polowanie
to co taki pies może
zostać we własnym pysku
jeśli nie same przeciągi
nieobecnego strachu
 
a czego tu jakby niczego
niczego to tu od nadmiaru
wszystkich nieobecności
bo i pan spod nas wyszedł
a my łopatę przed nim
po psach opustoszałych
siebie z zausznym zadrzewiem
głuszec to na początku
wyleciał już z naszej głowy
więc mimo wszystkich woli
nikt tu się nie zadeptał
 
a czego nie dotykacie
ani tu ani w innym
niemiejscu na te boki
a nie dotykamy właśnie
naszej nieobecności
w tym ani w innym grobie

bo tak się to złożyło
że tu nas nikt nie położył
a myśmy się kłaść nie mogli
bo już świtało do ręki
ale to inna łopata

oryginał

TRZYMANIE SIĘ PROSTO DO DOŁU




 

kalka logiczna

ZBIÓR NIESKOŃCZONY
nierównoliczne umieranie
z nagonką na dokładne
oznaczenie zbiorowego losu
cmentarza który opuszczony
chodzi o kulach po życie
ciągle trafia się w takie kalectwo



 

kalka logiczna

ZBIÓR DOBRZE UPORZĄDKOWANY
zakłada że pary X R złożone do grobu
są asymetryczne lecz tylko do siebie
odejmują drugiego w rejestrze
kwartałów wychodzą na zgodne
spacery imion i bez zniecierpliwienia
zbijają krzyż nad sobą jeśli się rozszczepia
przy założonej niepustości Y



kalka logiczna

ZBIÓR PRZELICZALNY
ludzi na psy matematyk
w druciaku z kagańców
dokłada do palców jednej ręki
dwa palce na przysiędze
i zgadza się wszystko



 

kalka logiczna

ZBIÓR W SENSIE DYSTRYBUTYWNYM
odstająca pałka od kości i nieprzejednane
między nimi odbicie to zęby rosnące
w różne strony szczęki ale w świetle
zbioru jest to pobratymcze podanie
rąk pod skórą bo człowiek różnie
słucha człowieka i przez opukanie



 

kalka logiczna

ZBIÓR W SENSIE KOLEKTYWNYM
całe nasze w duczaju a zuchełkowate
koziołkowanie ziaren z trepanacji
robi prześwit śródmączny wzór na placki
nie uwzględnia wybryków i to marnotrawnych



kalka logiczna

ZBIÓR SKOŃCZONY
w którym przebodzona radość
wypływa do środka bez ujścia
są wszechstronne śmiechy
na powierzchni ten kto na powróśle
zacina objętości chce już tylko wiedzieć
kto puchnie w swych granicach i bardziej się wiąże