Odwrócone światło/uciekające dotykanie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Tymoteusz Karpowicz
Tytuł Odwrócone światło
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wyd. 1972
Druk Wrocławska Drukarnia Kartograficzna
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron








kopia artystyczna

NIEKIEDY ZAWSZE PORANKU
o godzinie chleba z marmoladą otwiera się tu policję
sprawniejszą niż głód szeherezada w detergentach
pierze swą bajkę ostatnią gdyż jej kolor zbyt jest
widoczny
w postronnym oku lufy chleb znający swój czas
szybko ginie z ustami marmolada czasem dłuży się
w dialogu
sofoklesa na miękko zza donu herbaty leniwej
od młodości godzina czyści paznokcie jest co polinika
grzebała w sekundzie ziemia żyzna ją ubodła do krwi
brata jakby na maśle cyka w jej uchu kość gdacząca
od rana
godzina otwiera oko w tej kości widzi a pod oknem
kreon
tańczy kozaka zaporoże szpiku chlapie po cholewach
łyso nie spływa z kolan samotrackich dzisiaj
wytrawia się nike podeszwy tańczy kołem i godzina
nie ma już wyjścia z zegara w zatrzasku na ręku
prawodawcy szczęścia lewego więc do jego oka
przymruża swą antygonę i z najwyższej słonecznika
nogi
podwiązkę odpina za szkłem krwi bo w kreonie rośnie
biegłe słońce mordercy wprost od koziorożców raka
dźga ją otwarciem w zapylone udo jego miecz
powietrzny
ma już czas na mnie mówi większy niż ona woła kreon
bije
naraz wszystkie godziny za tą jedną chwilą

szeherezada widzi wodzi wchodzi do sklepu za
proszkiem do prania
zna ich pościel dożylnie i wie że nienawiść
prześcieradłem stoi
jeszcze jedną noc będzie prała do białego rana
samokwiat łożysty
z niego może kreon zobaczy jej świt ją pościele
szczelnie na tamtej za płcią kładzie się na ladzie
sprzedawca oko sztuczne wkłada cały we łzach dzwoni

oryginał

UCIEKAJĄCE DOTYKANIE




 

kalka logiczna

PRAWDOPODOBIEŃSTWO WZGLĘDNE
metaspięcie:
dowieziony karnie do poranku
świt wyciąga wypróżniający się
miecz do pochwy co za ciasny
gnojek staje przeciw naszej
zwadzie na fallusy czyżby zechciał
traktować nas wspak




kalka logiczna

PRAWDOPODOBIEŃSTWO BEZWZGLĘDNE
zapis in minus:
znak na czole czasu
i przestrzeń nie spięta
żadną swobodą
nonszalancka góra
od samych nizin już jasna
jak bardzo podstawiona
na wieczyste usypisko
ze wzniesieniem za doliczeniem
niepodejście na szczycie zrośnięte



kalka logiczna

PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYRÓŻNIAJĄCE
trzeba zrastać się
w każdej szczelinie
nieobecności i wykładać
sobą odleżyny to z ratunku
może jeszcze do nas dotrwać