Ogród życia (Zbierzchowski)/Gdy cię nie widzę
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Gdy cię nie widzę... |
Pochodzenie | Ogród życia |
Wydawca | Księgarnia Polska Bernard Połoniecki |
Data wyd. | 1935 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
GDY CIĘ NIE WIDZĘ...
Gdy cię nie widzę, gdyś odemnie zdala,
Gdy przy rozstaniu zatrzaśnie się brama,
Tęsknota światło w mej duszy zapala
I odnajduję w niej skarby Sezama.
Djamenty uczuć czyste i bez skazy,
Rubiny pragnień krwawe i płomienne,
Słowa — szmaragdy i słowa — topazy
I z pereł — wyznań różańce bezcenne.
I zdaje mi się, że gdy znów uklęknę
Przed tobą, wtedy drżącemi wargami
Wyznam ci rzeczy tak przedziwne piękne,
Jak w Salomona „Pieśń nad pieśniami“.
Lecz skoro stanę przed twojem obliczem,
Lecz skoro spojrzę w twoje oczy jasne,
Słów nie znajduję i mówię o niczem,
I jak na wietrze lampa cicho gasnę.
I te uczucia gorące i żywe,
Gdy tylko przejdą moich ust zagrodę,
Są jak klejnoty liche i fałszywe,
Jakby straciły swój blask i swą wodę.
Więc znów jak ślimak chowam się w ukryciu
Że swoją duszą i skarbami swemi
I wiem, że nigdy nie dowiesz się w życiu,
Czem jesteś dla mnie na tej wielkiej ziemi.