Ogród życia (Zbierzchowski)/Janowi Kasprowiczowi — podzwonne

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Zbierzchowski
Tytuł Janowi Kasprowiczowi — podzwonne
Pochodzenie Ogród życia
Wydawca Księgarnia Polska Bernard Połoniecki
Data wyd. 1935
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

JANOWI KASPROWICZOWI —
PODZWONNE




Jesień już mamy panowie —
Bujnego lata to zdrada,
Że w wichrze ledwie sierpniowym
Najlepszy owoc nam spada.

Nadarmo stawialim straże,
Czuwali wiernie i szczerze.
Śmierć przyszła — wielka złodziejka,
A któż się przed nią ustrzeże?

Śmierć przyszła — wielka złodziejka,
Pisaliśmy o niej tyle.
Kostucho! tego jednego
Ostaw nam jeszcze na chwilę!

I przyszli dobrzy grajkowie,
Zagrali skocznie, od ucha —
Śmierci oszukać się nie da,
Serdecznych pieśni nie słucha:

Przestańcie! wiem ja co robię.
Nie darmo przybyłam w gości.
Kto zawsze słuchał wieczności,
Ten musi spocząć w wieczności.

Więc się nie martwcie panowie,
Druhowie i przyjaciele.
Na mlecznej drodze Jankowi
Cudowne łoże uścielę.

Ażeby w gwiazdy patrzyli
Za duchem Jego ludziska,
Ażeby z Gazdą Wieczystym
Nareszcie pomówił z bliska.
 
Ażeby w nockę sierpniową
Po wieczne słuchał tam czasy,
Jak biją mu polskie serca,
Jak szumią mu polskie lasy.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Zbierzchowski.