Ogród życia (Zbierzchowski)/Ton wieczności
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Ton wieczności |
Pochodzenie | Ogród życia |
Wydawca | Księgarnia Polska Bernard Połoniecki |
Data wyd. | 1935 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
TON WIECZNOŚCI
Marzyłem dawniej, że całe me życie
Będzie zbieraniem słodkich miodów pszczelich,
Że je rozstrzępię na złociste nicie,
By nigdy szczęścia nie skończył się kielich.
Dzisiaj zerwałem z tą dawną piosenką,
Bom z tych, co życia duży kawał uszli
I wiem, że wszystko zdobywa się męką,
Że perła rodzi się z cierpienia muszli.
Że kto się w szczęściu doczesnem zakopał
Jest wykreślonym z Prometejskiej listy,
Że człowiek służyć ma tylko za opał,
Aby nie wygasł płomień wiekuisty.
I wiem, że drogi już niema powrotnej
I jestem cichy tak jak dom bez gości,
Ale się nigdy nie czuję samotny,
Bo w duszy swojej słyszę ton wieczności.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Zbierzchowski.