[53]
Oj witajże, jak się miewasz?
Kasiu jedyna,
Czy ty sobie przypominasz
Twego Marcina?
Co to z tobą raz na wieńcu
W karczmie wywijał,
I do rana tam w gościńcu
Twe zdrowie pijał?
Bóg ci zapłać! ja też witam
Ciebie Marcinie.
I o zdrowie twoje pytam
Tylko jedynie;
Gdym się z tobą, miły bracie,
Rozstać musiała,
Tom spokoju w ojca chacie
Nigdy nie miała.
Ciągle tatuś mnie swatają
Z starym borowym,
[54]
A matusia się gniewają
Klną ciężkiem słowem;
A ja biedna muszę szlochać,
W tem moja wina,
Że nie mogę Bartka kochać
Tylko Marcina. —
O chodźże tu Kasiu droga,
Niech cię ukocham,
Tylko mi nie płacz na Boga,
Bo się rozszlocham:
Wnet oboje w ojca chatce
Rzucim się śmiele
Do nóg ojcu, do nóg matce
I już wesele. —