[4]III.
Jak cię przywołać? gestem rąk?
modlitwą? klątwą? czy milczeniem?
czy senny zamieszkujesz krąg?
czyś ptakiem, drzewem, czy kamieniem?
Duchu, wiejący nad wodami,
nie słyszę świstu twoich piór,
a znam ten głos, przedwieczny chór,
to śpiewa krew oceanami.
Morzem pamięci płynę, mgłą,
mijając wyspy snu i jawy,
nieznana wkoło kipi głąb
i niezbadany cel wyprawy.
[5]
Ocknięty nagle wśród bezmiaru,
wrośnięty w świat, wyrosły z dna,
tętniący kształt mój morzem gna
silny nadzieją i niewiarą.
A z dna pamięci, z głębi wód,
z płynnych obszarów oceanu,
powstaje strach, i mord, i głód,
widma potwornych lewiatanów.
Kołuje wir pokracznych ryb,
ślimaków, krabów, głowonogów,
narasta wodorostów grzyb,
i ostrza koralowych progów.
I woła mnie ich byt i los,
i martwym szumem w uszach gra mi,
a znam ten śpiew, a znam ten głos —
— to śpiewa krew oceanami.