[114]Oleś.
Mały Oleś wszedł do sali,
Tam, gdzie goście w karty grali.
Jeden z nich porwał chłopczyka
I przysadził do stolika.
— Próbuj szczęścia, masz pieniądze.
Wzmagają się w chłopcu żądze;
A na odgłos srebra dźwięku,
Drżą mu wszystkie karty w ręku.
Jeden i drugi pomaga dziecinie,
Pieniądz płynie;
Karta szczęśliwa,
Wygrywa, a wygrywa.
Gdy się już wiele pieniędzy zebrało,
Chce wstać. — Nie, braciszku, trzeba siedzieć dalej!
Wszyscy wołali.
Rad nie rad musiał, choć mu się spać chciało.
[115]
Nie wyszło chwili,
Co do grosza go zniszczyli.
Zaledwie mu pieniążki błysły przed oczyma;
Żal się tylko pozostał: że były, a niema.
Kochane dzieci! ważna stąd nauka:
Niech w ślepym losie nikt szczęścia nie szuka
Pracujmy na chleb w krwawym czoła pocie,
Lepszy grosz pewny, niż niepewne krocie.