<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Trembecki
Tytuł Pająk i mucha
Pochodzenie Antologia bajki polskiej
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PAJĄK I MUCHA.

Prawa są nasze jako pajęczyna:
bąk się przebije, a na muchę wina.
Słynął z dawności świat tym obyczajem
i teraz tego doznajem.

Widzieć mi się trafiło, kiedy raz nad oknem
ze swoim się misternym rozpościerał włoknem
i pełne na to wytrząsał brzemię
pająk, Lidyjskiej Arachny plemię.
Jak więc ów Feniks ptak za morzem rzadki,
co sam się na świat wydawa,
lub jak pelikan cud nieznanej matki,
co dzieci swą krwią napawa,
Pająk, tak mówię, ze swych wnętrzności
wydawa nici, z których sidła przędzie,
a kiedy je w nieścisłej powiąże chybkości,
we środku swej roboty sam potem usiędzie,
zatem się w kłębek uwinąwszy wcale
utai swą fortelność, widząc doskonale
i łowiąc bystrze, do stworzonej sieci
jeśli co wleci.

Strachając się do koła rodzaj letniej pory
ostrożnie wzlata i ostrożnie łazi,
drżą drobne muszki, motyle, komory,
kogoć albowiem zguba nie przerazi.
Aż tu bąk pierwszy, za fortel pajęczy
unosząc skrzydło, śmiało sobie brzęczy
i za nic ważąc nadstawioną zdradę,
przedrze się pędem przez wątłą zawadę
Wstrząśnie się pająk na tę moc, atoli
ulecieć jemu chcąc nie chcąc dozwoli.


Strasznyć to prawda, ale tego strachu
moc się nie boi przy słabym szyldwachu.
Więc nie zważając na grozę pająka,
i chrząszcz posunie za przykładem bąka,
a za nim i trzmiel i osa potem
silnym szarpnęły przelotem.

Kilka się ok zepsuło pajęczej zagrody,
z tym wszystkim, wytrzymując cierpliwie te szkody,
co żywo ze swej wybiega on kleci
i swoje naprawia sieci.
Zatem i mucha, gdy drugich ujrzała
przez słabe kraty lecących bezkarnie,
głupia, nie znając, że ma zginąć marnie,
lot swój tamtędy wymierzy zuchwała.
Aż przelatując, gdy do siatki wpadnie,
uwięzła zdradnie.

Pająk natychmiast po subtelnej sieci
skoczy co żywo i muszkę uchwyci.
Niestetyż, pocznie nieszczęsna narzekać,
silić się, targać, prosić się litośnie,
lecz ten ni mówić daje, ni uciekać,
trzeba dokonać żałośnie.
Próżno jemu swe głupstwo i błąd opowiada,
próżno się biedna drugich przykładami składa,
próżno skwirczy z boleści i żałośnie brzęczy,
mistrz ją okropny coraz bardziej dręczy,
to tylko powtarzając: »Mocniejszy na świecie
słabszego gniecie«.
Ta gdy się trzepie i próżno się kusi,
pająk ją zmęczy, wyssie i udusi
i tak nakoniec wyrzecze:
»Bójcie się, muszki, motyle, komory,

zbyt się unosić zuchwałemi pióry,
gdzie bąk i szerszeń i osa uciecze;
oto, za onych przykładem, ta mucha
wisi bez ducha«.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Trembecki.