Pamiętnik morski/27 czerwca
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pamiętnik morski |
Wydawca | Wydawnictwo J. Przeworskiego |
Data wyd. | 1937 |
Druk | S. Wyszyński i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Ilustrator | Atelier «Mewa» |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
27 czerwca
Dość tego, zabieram się do pracy! Jaka ona tam jest — ale trzeba się wziąć w karby. Bal na Catette czuję jeszcze do dziś w kościach. Dzień dzisiejszy przewałęsam, przegram w karty, przebaluję z kotami. Jest pogoda, pan De pisze listy do rodziny i niechętnie rozmawia. Późnym wieczorem świeci Venus jak mały księżyc. Kładzie pasmo światła na spokojne, oleiste morze. Kapitan przedstawił nam telegrafistę. Ma twarz jak niemłoda wieśniaczka i babski głos. Opowiedział co robił w Rio. Wiadomo — zachlewał się.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zbigniew Uniłowski.