[144]
KOLĘDA 29.
Swarzyłam się z pastuchem w Betleemskiej szopie,
Który śpiewał dzieciątku siedzący na snopie:
O niestrojny dudalu! po jakiemu śpiewasz,
Hukasz niby na wilka, a wszystko poziewasz.
Przestraszyłeś dzieciątko aż się rozpłakało,
Do Matusi na rączki prędko uciekało:
Idźże sobie ziewaczu do owieczek w pole,
Ja tu temu Panięciu sama śpiewać wolę.
Niech tu Kuba zostanie co zagra w dudeczki,
Tomek też dopomoże wziąwszy swe skrzypeczki:
Niechaj śliczne dzieciątko ciesz się słuchając,
I w tym twardym żłóbeczku mile zasypiając.
Wy też bracia wyskoczcie przed tem dzieciąteczkiem,
Obróciwszy raz, drugi, dziesiąty kółeczkiem:
Lilaj, lilaj dziecino śliczna i kochana,
Spij smaczniuchno, miluchno, do samego rana.
A ja biedna pasterka kołysać cię będę,
I u twojej kolebki ochotnie usiędę:
Prosząc twojej mateńki żeby pozwoliła,
I jak dziecięciu śpiewać, by mnie nauczyła.