[29]Piękno...
O ty. Piękno konia w którym grają
jak włókna traw lotnych żył sploty
albo ty gwiazdo wyrzeźbiona w gotyk,
albo ty barwo w czas burzy.
Czymże jesteś, czy grzechem czy Bogiem?
Oto gałąź która cieniem na piasku
tak odbija się, a słychać szelest
jakby była tą zieloną w górze.
Oto smutek w oczach dziecka, który
ma pozory listków w czas zagłady,
a jest słodki niezdarnym ramieniem
i tak groźny nawałą tych klęsk.
Oto taniec pyłów, to zwierzęta
odchodzące wdół do wodopoju
omijają zapatrzonych świętych
którzy trwają u wrót nie domkniętych.
Oto ona, ukochana – widać
gdy zanurza ramiona w strumieniu
i jest żalem z niemożności nazwań
i jest światłem układanym w kształt.
Czymże jesteś, czy grzechem, czy Bogiem
w niezliczonym kształcie jak przyczyna
jak wiecznego zapatrzenia wina
jesteś grzechem i Bogiem, bo jesteś
ciałem giętkim, deszczem i powietrzem
i zachwytem poprzez kształt i nad nim
jesteś grzechem i Bogiem, bo jesteś
tym co się najwięcej ukochało.
24 / III / 42r.
KB