[17]II.
Nuże, warg zdruzgotaj rygle
Burzo miotająca mną!
Nuże myśli, co nieścigle
Jak grom ryjesz duszy dno —
Blady wstydzie, wichrze złości,
Z gnuśnych marzeń, z omdlałości
Otrząśnijcie lutnię mą!
W kędzierzawym, wonnym loku
Nie wypisklił się mój śpiew,
Pierś o pierś i bok u boku
Łono go nie grzało dziew —
Dumką we mnie wstał przesmutną,
Gdy pod kata pięścią butną
Skroń mą spurpurowił gniew.
Tak jest, bo on z krwi, z łez, z żółci
Wstał, gdym widział, ludu mój,
Jak najeźdźca ręce skuł ci,
Chłostą płacąc ci za znój —
[18]
Kiedym śledził w pianach, zgrzytach,
Jak twą ziemię na kopytach,
Drwiąc z twych mąk, roznosił zbój.
Wiem, nie czekać mi podzięki,
Wiem, niejeden sarknie z was:
Poco nam ten krzyk udręki?
Cały sztuki czar w niej zgasł.
Pieśniarz winien pławić skronie
Hen! w lazurach, kędy płonie
Blask słonecznych, czystych kras.
Święta prawda, — lecz czyż pora
W nadobłoczną lecieć drogę,
Kiedy ciężka, nocna zmora
W piersi szpony wpija srogie?
Przeto, choćbym nie chciał, muszę
Śpiewać to, co żre mi duszę —
Innej pieśni piać nie mogę!