[69]XVIII.XVII.
Gdy czarne chmury nad ziemią zawisną
I jak szatanów rozjuszone zgraje
W pawęże zagrzmią i mieczami błysną —
Spętane ręce na wichry podaję:
Wstań, burzo, w całej swej grozie i mocy!
Niech wszelki żywioł wyda gniewu płód,
Niech gruzem legnie świat w pożarach nocy
A ziemię schłonie nurt wezbranych wód.
Wyjałów zagon najezdców i katów,
Glebę w kamieniec, łąki w piasek zmień,
Ogołoć palmy z owoców i kwiatów
I do korzenia zdruzgotaj ich pień.
Skrusz minarety ich, a złote banie
Pałaców ogniem straw i powal w rum,
Niech głaz na głazie z nich nie pozostanie
I zmiażdży pana i siepaczów tłum.
[70]
Z żywiołem w sojusz wejdź, sąsiedzie wraży,
I siej zniszczenie żagwią czy obuchem.
Niech się twej broni — ktobądź jesteś — darzy...
Każdy, kto panów naszych wróg, nam — druhem!