PIESKOWA SKAŁA.

Wołałem a głos w skałach rozległ się sto razy
I umilknął — myśl znikła w piękności natłoku;
A wzrok, płynąc daleko z nurtami potoku,
Utonął w czarodziejskie omamień obrazy.


Chcesz się ocucić znowu i zebrać wyrazy?
Wtem nowy cel zdumienia pojawi się oku:
Szczyty gmachu Szafrańców we mglistym obłoku!...
Sambyś rzekł, iż szatany dźwigały nań głazy!

Dalej sterczą w dwa rzędy granitowe mury,
Po wiszarach się chwieją czarnych lasów chmury,
A nad lasami błyszczy okrąg lazurowy;

Na straży dolin stoi kolos Herkulowy,
Nachylony, jak olbrzym nieczuły — ponury —
Zazdroszcząc głośnej źródeł z kwiatami rozmowy.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Łapsiński.