Spoglądam z dala obojętny,
Jak w żądzy szczęścia zbyt namiętnej Zatracasz gust —
I patrzę z leniwym uśmiechem
Jak poisz się wciąż nowym grzechem Wciąż z innych ust...
Lecz kiedy ujrzę w twojej twarzy
Cierpienie, co się w oczach żarzy Posępną skrą —
Gdy w smutku widzę cię żałobie,
Ach, wówczas muszę być przy tobie Czuć mękę twą...
Ty mnie nie kochasz, ni ja ciebie,
A jednak tulę cię do siebie Nie mówiąc nic —
I piję smutek twój, dziewczyno,
I piję twoje łzy, co płyną Z pobladłych lic...
Czy to jest przyjaźń idealna,
Czy też perwersya sexualna? — Obłędne sny — ?
Ach, nie wiem, co się ze mną stało,
Lecz chciałbym pić przez WIECZNOŚĆ całą Twe drogie łzy, Twe drogie łzy...
↑Autor uczuł potrzebę wzbogacenia pisowni polskiej nowym znakiem, który pozwala sobie nazwać terminem perskie oko. Znak ten pisarski, którego brak dawał się dotychczas dotkliwie uczuć, zwłaszcza w poezyi lirycznej, powinien stać się wkrótce równie niezbędnym jak dwukropek, myślnik, wykrzyknik itd.