[247]
PIOSNKA.
(Myśl z Beranżera, 1848.)
Wolności grzmot po świecie się rozlega,
Z długiego snu zbudzają się narody —
Niejeden król już z tronu swego zbiega,
Niejeden lud już wszedł na tronu wschody!
Wkrótce hymn ludów potężny, rozgłośny,
Powita świętej wolności zaranie —
Powróć mój głosie! słaby, lecz radośny,
Chcę jeszcze śpiewać Polski zmartwychstanie!
[248]
Najmilsze sny, marzeniem niegdyś zwane
Równości myśli już dziś przechodzą w czyn!
Szlachcic i chłop — imiona zapomniane:
Każdy dziś brat, bo jednej matki syn!
Wszystko się zlało w jeden stan prawdziwy,
W jedno, za wolność walczące rycerstwo!
Powróć mój głosie słaby, ale tkliwy,
Mam jeszcze śpiewać równość i braterstwo!
Biały nasz ptak już rzucił obce strony,
Na własnem gnieździć wnet skrzydła roztoczy!
Ciągną już nasze waleczne legiony —
Wszystko co żyje, z niemi się jednoczy!
Widzę już wrogów rozbite kolumny,
Do Azji zbladłe unoszą postaci —
Powróć mój głosie słaby, ale dumny,
Mam jeszcze śpiewać tryumf moich braci!
Choć tryumf przy was — nie składajcie broni,
Wspomnijcie braci, których śród was ni ma!
Ach! oni gasną w dalekiej ustroni,
Gdzie wieczne więzy, wieczna włada zima!
O! czas im oddać dług zbyt sprawiedliwy,
Czas oswobodzić braci męczenników!
Powróć mój głosie słaby, lecz szczęśliwy,
Chce jeszcze śpiewać powrót Sybirczyków!
[249]
Na wolnej ziemi wolny lud się zbiera:
Posłowie tłumnie śpieszą do stolicy —
Tam cały naród rząd sobie obiera,
Wymowne głosy już grzmią na mównicy!
O! niech z nich żaden z pamięci nie traci
Tych, co narodów sprawili męczeństwo!
Powróć, mój głosie, niech tchnę w serca braci
Wieczną dla królów wzgardę i przekleństwo!
Karol Baliński.