Piszczałka (Wójcicki, 1922)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Władysław Wóycicki
Tytuł Piszczałka
Pochodzenie Klechdy, starożytne podania i powieści ludowe
Wydawca Zakłady Graficzne Wiktora Kulerskiego (Gazeta Grudziądzka)
Data wyd. 1922
Miejsce wyd. Grudziądz
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Piszczałka.

Były trzy siostry, wszystkie rosłe i gładkie ale najmłodsza celowała urodą starsze. Przyjechał panicz z dalekiej Ukrainy, spotkał siostry na łące, jak rwały kwiaty i zioła na wieniec. Ładna była najstarsza, lecz on upodobał najmłodszą sobie i chciał ją pojąć za żonę.
W dni kilka poszły siostry do boru zbierać jagody: najstarsza rozmiłowana w paniczu, zabiła najmłodszą: napróżno ją średnia obronić chciała. Wykopała dół głęboki; tak zwłoki martwe przysypała mogiłą, przed rodzicami udając, że siostrę wilcy porwali. Nadjechał panicz; pyta o narzeczoną; wszyscy ze łzami opowiadają o zgonie okropnym. — Gorzko i żałośliwie śmierć jej opłakał: ale czas ukoił jego żale, a zabój czyni pocieszając panicza, tyle zjednała sobie serce jego, że prosił o jej rękę i dzień ślubu nazna­czonym został.
A na mogile zabitej siostry wierzba wy­rosła: szedł pasterz, wykręcił z gałązki tej wierzby piszczałkę i zadął. Lecz jakże się zdziwił, gdy nie dobył z niej zwykłego tonu — jeno zawsze śpiewała piosneczkę żałobliwym głosem:

»Graj, pasterzu, graj!
Bóg ci pomagaj!
Starsza siostra mnie zabiła,
Młodsza siostra mnie broniła:
Graj, pasterzu, graj!
Bóg ci pomagaj!

Poszedł do matki i ojca zabitej, a piszczałka wciąż jednemi odzywała się słowy. Gdy matka zadęła, usłyszała piosnkę.

»Graj, matulu, graj!
Bóg ci pomagaj!
Starsza siostra mnie zabiła,
Młodsza siostra mnie broniła.
Graj, matulu, graj!
Bóg ci pomagaj!

Bierze ojciec do ręki i toż samo słyszy.

»Graj, tatulu, graj!
Bóg ci pomagaj!«

Zapłakana średnia siostra, bierze piszczałkę od ojca — zawsze jedna piosnka.

»Graj! siostrzyczko, graj!
Bóg ci pomagaj!
Starsza siostra mnie zabiła,
Tyś to siostro mnie broniła.
Graj! siostrzyczko, graj!
Bóg ci pomagaj!

Słysząc te pieśni, zbladła zbójczyni; wtedy ojciec i matka podali jej piszczałkę: zaledwie dotknęła usty, krew zamordowanej siostry oblała jej lica, a piszczałka ostatni raz zaśpiewała piosenkę:

»Graj! siostrzyczko, graj!
Boże cię skaraj!
Tyś to, siostro, mnie zabiła,
Młodsza siostra mnie broniła!
Tyś to siostro mnie zabiła,
Boś mi szczęścia zazdrościła!
A w dołku‘ś mnie pochowała
Czarną ziemią przysypała.
Wyrosły ci tam wierzbeczki,
Co będą śpiewać piosneczki:
»Graj, siostrzyczko, graj!
»Boże cię karaj.«

Poznano wtedy zbrodnię, przywiązano za ręce i nogi do dzikich koni i rozszarpano żywcem; a panicz nie żałując zbójczyni, pojął za żonę pozostałą siostrę!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Władysław Wóycicki.