Pożegnanie (Słoński)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pożegnanie |
Pochodzenie | Wiśniowy sad cykl Nie odchodź... |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze „Nowina” |
Data wyd. | 1918 |
Druk | Piotr Laskauer |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
POŻEGNANIE
Więc nigdy?... Dobrze... Do drogi gotowa
łódź... Nieruchome stoją wód rozlewy...
Dobrze... Odpłynę sam, a ty bądź zdrowa!
A jeśli kiedy w krzyku białej mewy
mój głos usłyszysz, pomyśl, żem legł w grobie
z tym krzykiem strasznym i z myślą o tobie.
A krzyk był twojem imieniem, a imię
twoje ostatniem było mojem słowem,
gdy, porzuciwszy swe sakwy pielgrzymie,
pod jakiemś obcem niebem lazurowem,
na pograniczu dwóch bytów stojący,
gasłem powoli, jak dzień odchodzący.
I wiedz, żem ciebie pamiętał, że niosłem
tę straszną pamięć z sobą na bezdroża,
gdy łódź bez steru ze złamanem wiosłem
gnał wiatr na obce i dalekie morza,
i wiedz, że ległem w niepłakanym grobie,
z tą nieszczęśliwą pamięcią o tobie.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Edward Słoński (syn).