[261]PO PRZECZYTANIU PSALMU.
Z CHOMIAKOWA.
Grom — Z końca w koniec rozległ się po niebie,
Ziemia zadrżała, zamilkła, i słucha.
Pan z Majestatu ozwał się. — Daj ucha,
Ludu wybrany! Bóg mówi do ciebie.
„Ludu mój! widzę, tyś gotów mi wznosić
Ogromy świątyń; nie oszczędzasz złota;
Najdroższe wonie dłoń twa w ogień miota,
I myślisz — że to już dosyć!
„Co mi po twoich gmachach? Jam zbudował
Świat ten nieogarniony; Jam na zrębie
Otchłani, dźwignął Niebo; Jam mórz głębie
Napełnił; Jam je okował.
[262]
„Chcę — i dość słowa Mego, by z nicości
Stały się nowe światy, nowe słońca.
Jam Pan, Jam Stwórca przestrzeni bez końca,
Jam nieskończoność wieczności! —
„Co Mi po twojém złocie? Jam w głąb’ ziemi,
W rdzeń skał jéj wnętrza, jako morskie fale,
Jako deszcz, ogniem stopione metale
Wlał potokami wrzącemi.
„Tam one, w pętach przepaści bezdennéj,
Wrą i szaleją. — Wasze miny złota,
To tylko krople, bryzg, co ku wam miota
Burza téj fali płomiennéj. —
„Co Mi kadzidła? Ku mnie nieustanną
Woń całéj ziemi, z wszystkich jéj pod rosą
Gajów i kwiatów, wszystkie wiatry niosą,
Jak jéj ofiarę co–ranną.
„Co Mi te blaski waszych lamp? Przede Mną
Gwiazd miryady, jak iskry z wulkanu,
Tryskają w mroku, i gasną poranu,
Wam, nie Mnie, świecąc w noc ciemną. —
„Ludu mój! błahe przynosisz mi dary! —
Jest wszakże jeden — z którym, gdy Mi wierny,
Hołd złożyć przyjdziesz: — Ja, Pan miłosierny,
Przyjmę twe wszystkie ofiary.
[263]
„Dar ten — to serce twoje; jego skrucha
Przed sądem Prawdy; jego miłość z bratem,
I moc niezłomna w bojowaniu z światem,
Na tryumf Mojego Ducha.“
1856.