Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie/Dżuma
←Wodnice (Wandinini) | Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie 130. Dżuma Lucjan Siemieński |
Pomorek na bydło→ |
Kiedy dżuma grasuje, całe wsie stoją pustkami, koguty wszystkie ochrypią i żaden niezapieje; psy nawet zaszczekać niemogą; lecz czują z daleka zbliżające się widmo, wtedy warczą na nie, a dżuma draźnić je najbardziéj lubi.
Spał parobek na wysokim brogu siana, a przy nim stała drabina. Noc była widna: nagle, jakby niesiona wiatrem, powstaje wrzawa, w któréj wyraźnie odróżnić można warczenie psów i skowyczenie.
Powstał parobek na nogi i widzi z przestrachem, jak pędzi prosto wysoka niewieścia postać cała w bieli z rozczochranym włosem, a psy za nią. Ale na jéj drodze stał długi płot i wysoki; niewiasta jednym go skokiem przesadza, na drabinę wskakuje, a bezpieczna tém schronieniem, ciągle psom nadstawia nogę, a drażniąc zajadłą gromadę, ustawnie woła: Na goga, noga! Na goga, noga!
Parobek poznał do razu straszliwą dżumę; podchodzi z cicha i obala drabinę. Wysoka niewiasta spada, psy ją porywają: pogroziła mu zemstą i znikła. Młody wieśniak nieumarł, ale przez całe życie nadstawiał nogę i nic innego przemówić niemógł, jeno wyrazy niewiasty: Na goga, noga! Na goga, noga!