Poeta i świat (Kraszewski, 1929)/Część I/XX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poeta i świat |
Część | Część I |
Rozdział | XX |
Pochodzenie | Poeta i świat |
Wydawca | Księgarnia Wilhelma Zukerkandla |
Data wyd. | 1929 |
Miejsce wyd. | Złoczów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała część I Cały tekst |
Indeks stron |
Że się jako wiatr letni odmieniają?
Pisz jej na wietrze i na wodzie słowa.
Tu zastanowić się musim nieco nad rzeczą dotąd prawie nieroztrząsaną, a jednak wielkiej wagi będącą: nad miłosnemi przysięgami, ich świętością, wagą i trwałością. Zaczem proszę o chwilę cierpliwości, a zaręczam, że długo mówić o tem nie będę, bo wiem, jakie to moim czytelnikom przykre może wzbudzić wspomnienie. Przysięgi te uważane są pospolicie w jednym stopniu z temi, które codziennie z ust człowieka wychodzą: bez żadnego celu i wagi; i bardzo słusznie, bo w wszystkich przysięgach miłości niema ani kropli sensu. Można komuś przysiądz wierność, ale miłość!?... Ona wchodzi i wychodzi z serca niewiadomym sposobem, wzrost jej nietylko od człowieka zależy. Jest to rodzaj gorączki pochodzącej z przyczyn zewnętrznych i schodzącej podobnież. Możnaż przysięgać, że będziem całe życie mieli gorączkę? Przysiądz, że się będzie kochało, jest to przysięgać po pijanemu, że się nigdy nie wytrzeźwi, a wytrzeźwienie, nie pytając człowieka, samo przychodzi z ustaniem przyczyny. Kiedy dwoje dzieci kocha się serdecznie, z całym ogniem swemu wiekowi właściwym, powinny sobie przysięgać, że się będą kochać, póki tylko będą mogły; nigdy, że się będą kochać zawsze, bo w takiej przysiędze niema sensu, jakeśmy tylko co dowiedli. Toż samo jest przysiądz komuś szacunek, bo ten także póty się tylko w sercu trzyma, póki nań ktoś zasługuje. Wierność jest zupełnie co innego: być wiernym zależy, a przynajmniej powinno zależeć od człowieka, można więc przysiądz na wierność, ale nigdy na miłość i szacunek wieczny. Między erotologami wielkie jest i nierozwiązane pytanie jak zadanie kwadratury koła. Od czasu królowej Bianki, do panny Scuderi, nic stanowczego nie mamy, nikt tego gordyjskiego węzła nie przeciął. Co zrobić, kiedy jedna strona kocha, a druga zapomniawszy przysiąg, przestaje? Nasz wiek XIX. łatwo na to odpowie. Naprzód przysięga złamana z jednej strony, drugą obowiązywać przestaje, a jeśli jej serce tak będzie uparte, że się odwiązać natychmiast nie potrafi, może sobie narzekać na niewiarę ludzką, co jest wielką osłodą w takiem położeniu, kląć cały podsłoneczny świat i zalewać się łzami, póki czas, to panaceum powszechne, nie zabije gorączki, lub człowieka.
A propos przysiąg dodajem jeszcze, że Filip, król macedoński (którego mocno przepraszam, że go z grobu wyciągam), powiedział bardzo rozumnie, że dzieci cackami, a ludzie dorośli przysięgami się bawią. Jest to dosyć dobra zabawka, szkoda tylko, że się łamie tak często. Wieczne odpocznienie Filipowi Macedońskiemu!