[167]V.
A czy też urok jaki,
Czy mi tak na śnie stanie?
Że mnie ktoś nocką woła:
— „A wstawajże, hułanie!”...
Miesięcznaż bo noc!..
Ja konia duchem z łąki...
Stronami ognie świecą...
A za mną czarne wronki
Od boru, kracząc, lecą...
Miesięcznaż bo noc!..
Trąbkę gdzieś słychać w dali...
Psy we wsi czegoś wyją...
A we mnie serce wali,
I wdziewam ferezyją...
Miesięcznaż bo noc!...
A tu ci już gromada
I tatuś przede progiem...
[168]
Ja czapkę ciskam w górę:
— Ostańcież z panem Bogiem!..
Miesięcznaż bo noc!..
W lot furczą chorągiewki;
Przede mną konik skacze...
U krzyża na rozstaju
Zosienka czegoś płacze...
Miesięcznaż bo noc!..
Oj płacze, lamentuje,
Cości przez dwie niedziele...
A w trzecią idzie prosić
Sąsiady na wesele!
Miesięcznaż bo noc!..
Zpod lasu tuman wstaje...
Rży siwy, coś się lęka...
— A cóż ja temu winien,
Ze mi się śni wojenka?..
Miesięcznaż bo noc!..