Poezye. Serya trzecia/Fragmenty/XV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Poezye. Serya trzecia
Podtytuł Fragmenty
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1887
Druk Wł. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
XV.


Gdyby nam tyle tylko do dnia było,
Żeby się znalazł głos, co świt obwieści,
Każdaby brzoza biała nad mogiłą,
Gdy w harfy swoje wietrzane szeleści,
I każde ptasze polne — by wróżyło
Kres długiej nocy i długiej boleści,
I każde ziarno pól naszych wschodzące
Byłoby hasłem — że idzie już słońce.

Ale do naszych przebudzeń i brzasków
Potrzeba czegoś więcej niż hejnału.
Nam piorunowych trzeba drgnień i blasków,
I gorejących puszcz trzeba zapału,
Kiedy wśród iskier walą się i trzasków,
I w samo serce trzeba nam postrzału,
Żeby nas podniósł z snu — i przetarł oczy
Bryzgiem krwi jasnej, co piersi nam broczy.


Cóż pieśń! z skowronkiem idź budzić zbóż łany
Smętny lirniku, gdy śpiewać ci wola...
Może tam wstanie wiatr jękiem przewiany,
Może z zadumy swej ruszą się pola,
Może się we mgłach podniosą kurhany,
Które tam niegdyś sypała niedola,
— Każda rzecz martwa prędzej się poruszy
Niż my — też trupy, bo żyjem bez duszy!







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.