[127]Zmarłej dziewicy.
Zasnęła cicho — i nic jej nie zbudzi,
Ani płacz siostry, ani matki łkanie,
Ani gwar obcych, a ciekawych ludzi,
Co otoczyli śmiertelne posłanie;
Już jej dosięgnąć boleść nie jest w stanie —
Zasnęła cicho i nic jej nie zbudzi.
Na zawsze swoje zamknęła powieki
Spokojna, blada, smutna narzeczona
Anioła, co ją poślubił na wieki;
Jakoby w jasny posąg zamieniona,
Zaziemskich widzeń jasnością olśniona —
Na zawsze swoje zamknęła powieki.
Ostatni uśmiech wykwitł na jej twarzy,
A obok niego dziwne zamyślenie...
Jeszcze się może nad jej kształtem waży
Zbiegłego życia rozwiane marzenie:
Więc choć ją wieczność ubrała w milczenie —
Ostatni uśmiech wykwitł na jej twarzy.
[128]
Z rozbitej czary idealnych marzeń
Piła zaledwie woń kwiatów wiosenną;
Od rozczarowań wolna i od skażeń
Rzuciła czarę pod urnę kamienną
I w sferę duchów wzlatuje promienną —
Z rozbitej czary idealnych marzeń.
Rozmiłowana w nieśmiertelnem pięknie,
Ukołysana pieśnią tajemniczą,
Ani się grobu ciemności ulęknie,
Ani zatęskni za życia goryczą,
Ale uwieczni swą piękność dziewiczą —
Rozmiłowana w nieśmiertelnem pięknie.
Mistrzostwo śmierci i śmierci potęga
Białego kwiatu utrwaliły białość,
Co życie w biegu niszczy i rozprzęga,
To śmierć obleka w harmonijną całość,
I nieskalaną daje doskonałość —
Mistrzowstwo śmierci i śmierci potęga!
W wiecznej pogodzie i w wiecznym spokoju
Zakwita róża mistyczna zachwytu...
Znikome kształty padły w życia boju,
Lecz to, co boskie, na fali błękitu
Wraca panować nad zmiennością bytu —
W wiecznej pogodzie i w wiecznym spokoju.