Poezye w nowym układzie. Tom I, Fragmenty/Duch mój, ptak boży...
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezye w nowym układzie |
Podtytuł | Tom I, Fragmenty |
Wydawca | Nakład Gebethnera i Wolfa. |
Data wyd. | 1902 |
Druk | W. L. Anczyc i spółka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Indeks stron |
IV.
DUCH MÓJ, PTAK BOŻY...
............
Duch mój, ptak boży, co go Pan w czas ranny,
I w czas wiosenny wypuścił pod niebem,
A z rąk mu daje przeczystych ros manny,
I karmi chlebem.
A zaś go lotów uczy, i za skrzydła
Niemocne trzyma, bo zwyknął w przestrzeni,
I blaskiem cichych odziewa promieni,
I strzeże sidła.
A z pieśni onej wielkiej, którą wieczność
O stóp mu śpiewa, głos jeden mu daje,
I każe lecieć nad smętnych ziem kraje
W przyszłą słoneczność.
A gniazda jemu nie ściele na róży,
Ani pogodą nie darzy na ziemi,
Ale go trzyma pod błyskiem, wśród burzy,
Pod gromy swemi.
A zaś go wiatru cichego powieniem,
Na lasy niesie, na pustych niw pola,
Gdzie ludzie chodzą w zadumie, a z drżeniem,
Gdzie płacze dola...
A zaś go niesie na role cmentarne,
I nad kurhany wypuszcza jak strzałę,
Ażby w ruń groby porosły tam czarne,
I w kwiecie białe...
A zaś rybitwą na wielkie szle wody
Co senne łodzie swym krzykiem zatrwoży,
A zaś skowronkiem, co czasy pogody
Oraczom sporzy...
A umęczony jest duch mój w tym locie,
Trapieniem Pańskiem i własną niemocą,
I nieraz mdleje w palącej tęsknocie,
Miesięczną nocą...
Lecz mu niewolno jak czynią motyle,
Skrzydłami bijąc, na ludzkie paść ramie...
A tę gałązkę, gdzie spocznie na chwilę,
Pan zaraz łamie.
Aż sam po niego wyciągnie swe ręce,
Z powietrza weźmie, na piersi go złoży,
I krwawe pióra wygładzi po męce.
— Duch mój — ptak boży...