Serce! Czyż cię nadzieja żadna już nie nęci?
Czy sny twe poszły na dno morza niepamięci?
Czyż nic już nie zostało z dawnego płomienia,
Prócz popiołów, wygasłych do iskry wspomnienia?
O patrz! Tam błyszczy ranek wiosenną pogodą,
Zorze bledną i z wschodu w ognisty bieg wiodą,
Z świeżym promieniem życia, słoneczny krąg młody...
Rozkoszą drży powietrze i lądy i wody.
Jakto? Wszystkie uroki na ziemi i niebie
Mają przejść obojętne, stracone dla ciebie?
Trawki liche się chylą pod perłami rosy,
A ciebież łzą wzruszenia nie zwilżą niebiosy?
Spojrzyj na piękną świeżość, na świat ten radosny!
Dwoistem tętnem życia — poranku i wiosny
Drży ziemia rozkochana... Czyż tylko nad tobą
Chmurzyć się ma to niebo wieczystą żałobą?