Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom IV/Faun śpiący

<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Poezye wydanie zupełne, krytyczne
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolfa.
Data wyd. 1915
Druk O. Gerbethner i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa, Lublin, Łódź, Kraków
Indeks stron
XXVI. FAUN ŚPIĄCY[1].


Postać śpiącego Fauna. Ta mi się została
W oku... Postać najcichsza, najśmiertelniej biała
I najśmiertelniej smutna, jaką kiedy dłóto
Zrobiło wizyą smutku, w marmurze wykutą.

Tyle wód, lądów tyle dzieli mnie od niego,
A przecież oczy moje co dnia w ciemność biegą
Szukać tego oblicza nieśmiertelnej bieli...
Tyle wód, lądów tyle mnie od niego dzieli!

I zdaje mi się jeszcze, że tam przed nim stoję,
Że widzę go, tych ramion odrzuconych dwoje
I tę głowę bolesną, zwróconą w błękity,
Głowę oskarżającą, choć wzrok ma nakryty.

Nad starą rzymską willą noc cicha się czyni.
Zagasł świat dla tych oczu spalonych pustyni,
Zagasł żar, co te żyły naprężał i tętna...
Nad starą rzymską willą noc czyni się smętna.


Faun zasnął. Z nim zasnęły palące ościenie
Żądzy, śmiech i szał zasnął, a duch nieskończenie
Pokrzywdzon w ciele tego półboga, półzwierza,
Nagle odklęty, w lazur skrzydłami uderza.

Jaki ból zbróździł czoło! Jaka rąk omdlałość!
Księżyc prześwietlił złotem marmurów tych białość,
Podniosła się oddechem pierś cicha i senna...
Jaki ból! Jaka nad nim gwiaździstość bezdenna!

Faun zasnął. Już rozkoszą zmęczył się i strudził.
Wtem, w zwierzu nasyconym — anioł się obudził
I przypomniał ojczyznę i załamał ręce,
Anioł w szale poczęty, a zrodzony w męce.

Ja wiem, jak się ta krzywda nazywa i skarga:
To dwoistość istnienia, co świat cały targa,
To rozłamanie ducha i myśli i woli!
Ja wiem, jak się ta krzywda nazywa, jak boli.

I na wieki tak będzie, zostanie na wieki:
Pęd ducha lecącego w świat lepszy, daleki,
I ciężar ziemi, skrzydła co łamie w tym pędzie...
Na wieki tak zostanie. Na wieki tak będzie.







  1. T. z. barberyński Faun w monachijskiej Glyptotece; nazwa pochodzi stąd, że przedtem znajdował się w palazzo Barberini w Rzymie. Poetka, mając zapewne przed sobą fotografię z podpisem »Der Barberinische Faun«, wyobraża sobie mylnie, że posąg widziała w Rzymie (»Tyle wód, lądów tyle dzieli mnie od niego...« »Nad starą rzymską willą noc cicha się czyni...«).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.