Którzy idziemy w słoneczny twój chram,
O wieczne piękno!
Tchnij w nas moc swoją i siłę daj nam
Wstrząsnąć zawory u złotych twych bram,
Aż dla nas pękną.
Daj stopom naszym, co pył ziemskich dróg
Na sobie niosą,
Przestąpić w blaskach jutrzenny twój próg;
Obmyj nas, ulecz z małości i z trwóg
Zaranną rosą!
Z wzniesioną głową iść śmiało nam daj
Pod twe sklepienia,
Gdzie wszechżywota najświeższy tchnie maj,
Gdzie wiek po wieku, po kraju gdzie kraj
Wiosna spromienia.
Niech białych kolumn rozstąpi się tłum
W twojej świątyni,
A wzlotów naszych i tęsknot i dum
Pod twe kopuły orłowy się szum
Niechaj uczyni!
Prości i czyści, niech idziem skróś naw
Tęczowych ducha
Z ofiarnym snopem tych snów i tych jaw,
Co z serc i z ziemi, śród kwiecia i traw
Natchnieniem bucha.
I tam, gdzie ludy składają ci cześć
W wieńcach wawrzynu,
Daj jasne czoło wysoko nam nieść,
A ucisz wichry, co z ziemi chcą zmieść
Królewskość czynu.
Ukrzep nas, ożyw, na skronie nam włóż
Twe dyademy...
A imię nasze rozegrzmij skróś mórz
W brzask nieśmiertelny wieczystych twych zórz,
Którzy idziemy...