[231]XVI. NA MORZU W CISZĘ.
Ani ja czuwam, ani śnię,
Ni śpieszę się, ni trwożę,
Tylko wyciągam dłonie me dwie
Na wielkie, ciche morze...
Ani do nieba tęsknię bram,
Ni rwę się w ziemską drogę,
A tylko czuję, że pióra mam
I lecieć, lecieć mogę...
Dusza ma wyszła z piersi mej,
U steru łodzi stoi
I lekkim cieniem w głębinie tej
Odbija się i dwoi...
Dusza ma wyszła na cichość wód,
Jak pszczoła na kwiat błoni,
I zapomnienia najsłodszy miód
Z tej modrej pije toni...
Schylona stoi na łodzi burt,
Przepaści głosów słucha...
Cała podana w ten ciemny nurt
Co szepce jej do ucha...
Jestże to szum? Jestże to śpiew?
Fali czy serca bicie?...
[232]
Czy morze gra? Czy moja krew?
Czy idzie śmierć, czy życie?...
Nie słyszę lekkich plusku fal,
Ni głosów z brzegu słyszę,
Tylko gdzieś płynę w niezmierną dal,
W wieczności modrą ciszę...
Tylko ramiona wznoszę tak,
Z wzniesioną stojąc głową,
Jako do lotu skrzydła ptak,
W przejrzystość lazurową.