Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom V/Barka

<<< Dane tekstu >>>
Autor Marya Konopnicka
Tytuł Barka
Podtytuł Na jeziorze
Pochodzenie Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom V
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolfa
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Warszawa, Lublin, Łódź, Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
II. BARKA.


Na brzegu strojny, gwarny tłum
Roi się w słońca blasku,
Szerokiej fali miękki szum
Na złotym kona piasku.

Wabiące słówka, młody śmiech
Nad wodą lecą siną
I z pluskiem, z szumem nawskróś ech
W powietrzu modrem giną.

Na każdej piersi kwiecia puch,
Na każdej fali słońce,
A pierś i falę w jeden ruch
Podnosi życie wrzące.

Zdmuchnięta z rannej zorzy mgła
Srebrzyste gazy winie,
A z najdalszego kędyś tła
Milcząca barka płynie.

Płynie i ciężko idzie w toń,
Do burtów, do krawędzi...
Ściągnięty żagiel, silna dłoń
Wiosłem ją tylko pędzi.

Dziwny ładunek dziś na ląd
Do brzegu cicho niesie:

Głaz w niej przy głazie sterczy w rząd,
Jak pnie w zrąbanym lesie.

Z kamieniołomu, z skalnych ław,
Pod jedną cięte miarę,
Grobowe płyty niesie wpław,
Surowe, proste, szare...

Odarty wioślarz barkę pcha
Powoli, ciężko, żmudnie...
A róże pachną, a śnieg drga,
A żarem tchnie południe...

I zwraca barka tępy bieg
Z ładunkiem swym cmentarnym
Wprost na słoneczny, kwietny brzeg,
Szumiący tłumem gwarnym.

Chwieją się główki pięknych dam
Na lewo i na prawo:
Chcą dojrzeć, co też płynie tam
Tą ciężką, płaską nawą?...

I na paluszki drobnych stóp
Wspinają się boginie,
A wiosło rzuca cienia słup,
A barka cicho płynie...

Gdyby odmuchnął lekką mgłę,
Uwianą na błękicie,
Każdyby własne imię swe
Na szarej dojrzał płycie.

I gdyby posłał słuch, jak grot,
Daleko tam, daleko,
Mógłby usłyszeć, jak mu młot
Do trumny zbija wieko...


Lecz któż o śmierci myśleć ma
W rozkosznej tej godzinie?
W płonących różach życie drga,
A barka cicho płynie...

I kopie wiosło grzbiety fal
W głębokie, czarne rowy,
I z pluskiem jego leci w dal
Miłosny śmiech perłowy.

A wiatr z głębiny zerwał się,
Zakręcił czarne wiry
I na śmiejące usta tchnie
Kościelnej zapach miry.

I nagły na pierś powiał chłód
Uroczych dam drużynie,
I dziwny cień padł nawskróś wód...
A barka cicho płynie...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.