Poezyje Ks. Karola Antoniewicza (1861)/Pielgrzym
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezyje |
Data wyd. | 1861 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Weth[1] wayworn feet a pilgrim woe legone[2]
Life ’s upward read[3] — I jurney ’d[4] many a day
And hymning many a sad yet soothing lay
Beguil ’d my wandering with the charms of song!
Southey.
Dziecko, nim zimna burza go obwieje,
Wesoło życia pielgrzymkę poczyna,
Pomiędzy kwiaty króci się drożyna,
Z każdego pączka natura się śmieje.
Los go nie wtrąca w nieszczęścia koleje,
Zdrój czystych rozkosz sączyć się poczyna,
Kwiatami cała zasłana dolina
Szczęścia przyszłego wzbudza w nim nadzieje.
Jemu tak pięknie wiosna się zieleni,
Czas jego kwiatów jeszcze nie porywa
I w łzę rozpaczy łzy uciech nie mieni.
Co żal lub smutek, on tego nie czuje;
Te słodkie soki jeszcze świat nie truje,
Które niewinność w kielich życia wlewa.
∗ ∗
∗ |
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Antoniewicz.