Poezyje Ks. Karola Antoniewicza (1861)/Ucieczka
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezyje |
Data wyd. | 1861 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
. . . . . The sky is clouded Gaspard
And the rex'd[1] ocean sleepsa[2] troubled sleep
Beneath a lurid gleam of parting sunschine![3]
Albion a Poem.[4] [5]
Wróćmy do domu! Patrz, niebo się chmurzy;
Słyszysz już grzmoty głuche zdaleka?
A łyska trwożna od brzegów ucieka,
I bliskiéj burzy przyjście nam wróży.
Uchodźmy szybko, póki cisza służy,
Niech lekki wiater wzdyma nasze żagle,
Bo kiedy burza powstanie nagle,
Pewnie w jezioro naszę łódź zanurzy.
Lecz bystrém okiem spojrzyj w te oddale;
Ktoś na nadbrzeżnéj spoczywa tam skale.
Pewnie to matka, matka ukochana.
Sama już w późnéj nocy na nas czeka,
Patrzy, czy łódka przed burzą ucieka,
Łzami troskliwéj miłości zalana.
∗ ∗
∗ |
- ↑ Błąd w druku; powinno być – vex'd.
- ↑ Błąd w druku; powinno być – sleeps a.
- ↑ Błąd w druku; powinno być – sunshine.
- ↑ Fragment powieści Sir Waltera Scotta „Opat“.
- ↑ W wolnym tłumaczeniu zespołu Wikiźródeł:
.....Niebo jest zachmurzone, Admirale
A rozdrażniony ocean śni niespokojnie
Pod bladym blaskiem zachodzącego słońca!
Pieśń Albionu.