[61]Pogrzebny
W nieznanem zatonięty,
przez ciemność pochłonięty,
uniesiony wysoko,
broczysz nocną posoką,
płyniesz w nieznane strony
gdzieś będziesz pogrzebiony,
gdzieś będziesz pochowany,
w ziemi śniegiem usłanej,
w ziemi mocno ubitej,
w nocy niebem przykrytej,
odczłowieczony.
Otoś już zwyciężony,
już przedzwoniły dzwony.
płaczliwy śpiew cię prowadzi,
ku ostatecznej zagładzie,
w granice nieruchome,
w te piachy niewiadome,
osypujące trumnę
ziaren szemraniem szumnem,
między jałowców korzenie
uporczywem rośnieniem
jakże rozumne.
[62]
Gdzieś odszedł?
Gdzieś podążył?
Jaki cię mrok okrążył?
Jakaż to nocna siła
tak cię odczłowieczyła,
żeś pod jej możnem skinieniem
nieczułym stał się kamieniem?...
Te nosze litościwe
tylko ścierwo nieżywe
niosą w dzwonnym pogwarze
ziemi położyć w darze,
ziemią ciężko przywalić,
ziemią od słońca oddalić,
od gwiazd rozkwitłych na niebie,
od ciebie.