[32]
POSĘPNY, DUMNY LUD.
Oto brat ich powrócił z onej dziwnej ziemi,
Co poślubiona Słońcu. Przeto w jego chatę
Przyszli, aby słyszeli te w cuda bogate
Powieści, które prawi z oczyma lśniącemi…
Stoją, siedzą w milczeniu; skrzyżywszy ramiona,
Słuchają — i tę ziemię, co ją pieści Słońce,
Bogactwem zasypując — te ludy kwitnące
Obaczyła ich dusza młoda, w sny zbudzona…
I myśli lecą! lecą!… niby owe ptaki
Na wyraj… — aż zawrócą nagle na ich czoła
I siędą w dumnych oczach: z lotów ni poznaki.
Nie pójdą tam! — bo tutaj ciężki trud ich woła,
Błogosławieństwo woła walk i prac nużące…
— Posępny, dumny lud!… O raduj ty się, Słońce!…