<<< Dane tekstu >>>
Autor Bruno Jasieński
Tytuł Prozowierszem
Pochodzenie But w butonierce
Wydawca Klub Futurystów „Katarynka“
Data wyd. 1921
Miejsce wyd. Warszawa, Kraków
Źródło skany na commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


PROZOWIERSZEM



Od zielonej lampy
na białym obrusie
kładą się półkola
ekstatyczne.
Chryzantemy milczą.
Pianino słucha.
Biały mops na pomarańczowym taburecie.
Granatowe niebo jest usiane gwiazdami, jak sztandar amerykański.
Z okna trzeciego piętra wyjrzał lunatyk i nie spotkawszy księżyca wrócił w łoże małżeńskie, jak przyzwoity obywatel.

A księżyca niema. —
Księżyc ma stosunek z kotem na dachu sąsiedniej kamienicy.
Zegar cyka:
Już - czas. Już - czas.
Teraz wrócę już zaraz ze swojego koncertu,
pełen owacji,
recytacji
i wibracji,
jak potrącona mandolina.
Kiedy wbiegnę po schodach i stanę na progu.
mops ugryzie mnie w łydkę,
a ty podniesiesz się wolno ze swojego maleńkiego, utulnego fotelika.
Będziesz wyższa i smuklejsza niż zwykle,
a po końcach loków, co ci spadają na szyję, poznam, żeś na mnie czekała.
Dlatego powiem jaknajobojętniej:
„Dzieńdobry.”
I — „Śliczna pogoda...”
A potem — „Strasznie mi się chce pić.”

Wtedy ty podejdziesz do mnie zupełnie blizko-blizko
i bez słowa podasz mi swoje małe,
wykrojone,
ładne
usta.
Pochylam się nad nimi i piję,
aż powoli lampa, mops i porcelanowy Paderewski zaczynają tańczyć jakiegoś dziwnego cake-walka,
coraz prędzej, coraz prędzej,
a pośrodku tego wszystkiego
siedzi wielki czarny kot z zielonymi fosforyzującymi oczyma,
które znam tak dobrze.
Ale potrochu i te oczy zaczynają się powlekać lekką, puszystą mgłą,
a skądś zdaleka,
z zaświatów
słyszę cichy, mistyczny szept,
jak szelest strun
wieczorem.

— Zanieś mnie na otomanę... —




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bruno Jasieński.