Przepytanie dnia, trafi się cud wieczoru rozdawanie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | przepytanie dnia, trafi się cud wieczoru rozdawanie |
Pochodzenie | Dom, pokarmy |
Wydawca | Zakład Narodowy im. Ossolińskich |
Data wyd. | 1975 |
Druk | Wrocławska Drukarnia Kartograficzna |
Miejsce wyd. | Wrocław |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
przepytanie dnia, trafi się cud wieczoru rozdawanie, powrót zdyszanego (zwierzątka), wszystko jest w twoim, w cieple twych rąk w zmarzniętych palcach, tylko ciało oślepia co by nie mówić, co by mówić, co by nie było ukryte w twoim skrzywieniu ust, nie ukryte, nie odwracaj głowy
mówmy o tym pomalutku, podobno można czegoś dojść i w biegu prócz biegu jeśli
tu się mąci przy z do, są takie narzędzia mylące mozolne. Z tej tromtadracji, z trąbienia w ucho (mówili, że mówią) tyle mi że
bądź cała ku niemu, dasz mu znak — słońce — to mało, dasz znak umieram, mało, jest jeszcze więcej i dalej, dużo więcej i dużo. Może śmiech coś wymyśli, teraz jakby jego kolej.