<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Rossowski
Tytuł Przyjście wiosny
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów polskich
Wydawca Księgarnia Maniszewskiego i Meinharta
Data wyd. 1908
Druk Aleksander Ripper
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PRZYJŚCIE WIOSNY.
I.

Swej złotowłosej dziecinie
Tak matuś prawi:
— »Nadstaw-że uszka...
Już z wiatrem głos wiosny płynie...
Lada dzień stanie tu różowa nóżka
I zabłyśnie sukienka barwna z piórek pawi —
I zrobi się na świecie tak jasno, tak miło,
Jakby nigdy tej zimy nieznośnej nie było!«

Dziecina klaszcze radośnie,
Skrzą się oczęta...
W serduszku dźwięczy piosnka o wiośnie...
Jak to? »Lód spłynął... Nie, słów nie pamięta,
Tylko melodya brzmi, jakby zaklęta
Coraz to rzewniej, mięciej, coraz słodziej...
— A na dworze tak smutno, zimny wiatr zawodzi


II.

— »Mamusiu!« — »Czy podać ci wody, dziecino!«
»Nie! Chodź tu, niech ciebie popieszczę
Wiosenki świt blizko, patrz: w oknach już sino...«
»Śnisz mała, tam czarna noc jeszcze«.

— »Cóż znowu! Nie widzisz, matusiu, anioła,
Jak zmiata chmur strzępy i mroki?
I piosnki nie słyszysz? Ach, taka wesoła!...«
— »Ja słyszę jęk wichru głęboki!«

— »Jęk wichru? Jak wichru? Ach, przebudź się, mamo!
Ubieraj mnie szybko już pora...
Błysnęło słoneczko, wiosenka pod bramą«,
»Na Boga, dziecino, ty chora!«

— Matuchno, doprawdy, śmiać mi się chce z ciebie,
Udajesz, lecz ja się znam na tem!
Kwiatuszki na ziemi, ptaszęta na niebie...
Jak dobrze być ptaszkiem i kwiatem!...

— »No, nie strój-że żartów, ty mamo, filutko!
No skądże ta minka żałosna?
Daj rękę... Czy czujesz?... — O jak mi cieplutko...
To wiosna, to wiosna, to wiosna!«





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Rossowski.