[433]POSZLI RYCERZE...
— »Duch nasz gorący, a serca młode
I tylko z Bogiem nasze przymierze...«
Za siódmą górę, za siódmą wodę
Poszli rycerze.
W oczach im błyszczał zapał i wiara;
Któż się drużynie takiej ostoi?
Szli, jak aniołów walczących chmara,
W złocistej zbroi.
Na dumne czoła słońce im z góry
Złotą koronę swych blasków chyli;
Aż się rozjaśnił ten las ponury,
Kędy pędzili.
Aż się ocknęła na szarej łące
Badyli cichych ciżba żałosna
I drgały, szumem swym pytające:
— »Noważ to wiosna?«
Aż się zerwały serca prostacze,
Które nadżarła troska niesyta,
I każde łkało: »Oto, jak baczę,
Wielki dzień świta!«
Wzrok się wytężył w oczekiwanie,
Łakome zdarzeń, jak tchnienia — płuco,
[434]
I ciągle modły błagały: »Panie,
Kiedyż powrócą?«
Tyle lat przeszło! Milczy wieść cicha,
Snać wracających nikt nie dostrzeże...
A jednak dotąd stara baśćbaśń wzdycha:
»Poszli rycerze...«