[14]Psalm z rozdartéj piersi.
Tylko na męki stworzyłeś nas Panie!
Gdzie lew twéj sprawiedliwości!!
Usnął wśród wieków w marmurowe spanie
Wśród gruzów i kości!
A gdy wolności złońce się przebudzi,
Już w pośród ludzi – nie zastanie ludzi!...
O! zbudź się! ryknij! Wśród trzęsienia ziemi
Z wulkanów grzywą!
Z skrzydły Cheruba, nad pożar jasnemi,
Z księgą straszliwą!
I bądź przy stopach Polski mojéj czystéj,
Jak niegdyś strzegłeś biódr Ewangelisty!
Dokądże Panie! Lud ten cierpieć będzie!
Weź twe ofiary!
A naród uwolń! Bo zawsze i wszędzie
Do krwawej czary
Przybywa kropel – a już pełne brzegi
I twarz twą krwawe niech zrumienią śniegi!...
A wrzkomo idziem, potężni za świętą
Posileni – – klęską!...
[15]
W górę strącono! Polskę w otchłań pchnietą
Klęskami – – zwycięzką!...
Idźmy w meczarniach ku przesileń chwili
„Byleśmy kroku wstecz – niepostawili!”
Ojcze! Ach! ojcze! Patrz na Twoje dzieci!
W puszczy ginące!
Żadne Cię nigdy, wśród ziemskich stóleci,
Na wichrów słońce!
Tak – nie kochało!... Żadneś tak nie dręczył!
„Ojcze!” – Tyś tylko „Syna” tu tak wieńczył!
Wróbl..... 1868.