Puk, puk, puk, puk w okieneczko

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Puk, puk, puk, puk w okieneczko
Podtytuł 383. z p. Oleskiego
Rozdział Pieśni małżeńskie
Pochodzenie Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku
Redaktor Juliusz Roger
Wydawca A. Hepner
Data wyd. 1880
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

383.
z p. Oleskiego.

Puk, puk, puk, puk w okieneczko,
Otwórzże mi kochaneczko!

A jabym ci otworzyła,
Gdybym ja tu sama była.

Ale ja tu nie jest sama,
Bo tu jest mój kochaneczek.

Bo tu jest mój kochaneczek,
Co przyjechał po wianeczek.

Po wianeczek po zielony
Z maryjanku uwiniony.

Z maryjanku zielonego,
W ogródeczku urwanego.

Ciężki, ciężki kamień młyński,
Jeszcze cięższy stan małżeński.

Bo kamień młyński ten utonie,
Stan małżeński nie zaginie.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Juliusz Roger.