[159]
Rży koniczek mój bułany,
Puśćcie czas, już czas!
Matko, ojcze mój kochany,
Żegnam, żegnam was!
Matko, ojcze mój kochany,
Żegnam, żegnam was!
Zdala słyszę trąb hałasy,
Dobosz w bęben grzmi;
Rzucam, rzucam słodkie wczasy,
Błogosławcie mi.
Rzucam, rzucam słodkie wczasy,
Błogosławcie mi!
[160]
Hej, luzaku, konia podaj;
No, nie płaczcie już!
Raczej, matko, męztwa dodaj,
Krzyżyk na mnie włóż!
Cóżby życie warte było,
Gdybym gnuśnie zgasł;
Dosyć, dosyć się marzyło,
Teraz nie ten czas!
Słyszeliście? Grzmią armaty,
Rozpoczął się bój!
Żegnaj łąko, drzewa, chaty,
Dalej koniu mój!
Więc koniku mój bułany,
Ruszaj, czas już czas.
Matko, ojcze mój kochany,
Żegnam, żegnam was.