[157]
Włoska kraina przed wszystkiemi słynie,
Błękitne niebo we włoskiej krainie,
W mej ojczystej lubej stronie,
Blade niebo, ciemne błonie,
Taką wonią tchnie,
Że te piękne włoskie kraje,
Cytrynowe wonne gaje,
Nie zczarują mnie.
Z dalekiej strony do włoskiej krainy
Przychodzę święte łzą skropić ruiny,
[158]
Lecz mej ziemi każdy kątek,
Tyle świętych ma pamiątek,
Z jej zamierzchłych dni,
Że na wielkim świata grobie,
Chciałbym płakać, ale w sobie
Nie znajduję łzy.
Cicho z wiatrami pieśń jakowaś płynie;
Czarowne, mówią, pieśni w tej krainie,
Może z dawnych lat zbłąkana,
Rzewna nuta Krakowiana
Słyszeć się tu da.
I w mem oku łzy już rosną,
Rybak zaczął pieśń żałosną,
Cofnęła się łza.
Auzońskie róże, Auzońskie dziewice,
Dźwięk wasz zachwyca, a palą źrenice,
Lecz kto raz już na tym świecie,
Liliowe marzył kwiecie,
W młodocianym śnie,
Ten podziwiać, uczcić może,
Obcą piękność, obce róże,
Ale kochać, nie.
Ty więc zachodni wietrzyku pieszczony,
Co słodko wiejesz w me ojczyste strony,
[159]
Roznieś drżące po dolinach —
Po mogiłach — po ruinach —
Echo żalów tych,
Może czule przywitane,
Przyniesiesz mi łzy w zamianę
Od współbraci mych.
J. N. Jaśkowski.