[486]
A) Rada ojca synowi.
Mądry ojciec, bez przesady,
Raz synowi dawał rady.
Radził szczerze, nieomylnie,
Aby syn sam szukał pilnie
Drogi ku czci, kornej wierze;
Dość mu rady w takiej mierze
Dawał wonczas ojciec tkliwy,
Sposób myśli swej cnotliwéj
[487]
Bez ogródki wypowiedział,
Mówiąc: Synu, byś to wiedział,
Jak na świecie będzie tobie,
Ja boć prędko legnę w grobie,
Ty masz więcej tu nadziei,
Sądząc z twoich lat kolei.
Sypał na mnie Bóg swe dary,
Jużem człowiek bardzo stary.
I pracować brak mi siły,
Niedaleko-ż do mogiły;
Jednak serce dzięki złoży
Bogu memu, Matce Bożéj,
Żem tak doszedł do starości,
Iż mię żaden człowiek w złości
Nie poganił na czci mojéj,
Niech się w mierze tej ostoi
I twój żywot z łaski Boga!
By cześć tobie była droga,
Miecz i kopię daję tobie
Ku rycerskiej cnej ozdobie,
Bym dochował się z krwi mojéj
Rycerskiego syna w zbroi....
Ojciec daje synowi nauki, aby zawsze chował Boga w sercu, mękę Chrystusową miał przed oczyma, dawał jałmużny, czcił anioła stróża, strzegł się grzechu śmiertelnego. Przykazuje mu wstąpić w cne małżeństwo, słuchać chętnie mszy świętej i wogóle daje nauki charakteru religijnego. Dalej przechodzi ku rycerskiej czci niewiast.
Synu! jużem to powiedział,
Com ja najlepszego wiedział,
Co cześć daje nieomylnie,
Jedno-ć jeszcze chcę ci pilnie
Do rycerstwa dać wskazanie,
Byś czcił wszystkie dobre panie,
Czci ich bronił z wiarą prawą,
Gdyby kto się ich niesławą
Przypodobać chciał innemu,
Abyś tak się wtrącił k’temu,
Że złą zawsze jest zła mowa,
Dobra pokryć ją gotowa;
Abyś cześć ich szerzył wszędzie,
Jak dostojność żądać będzie,
Ich zachciankom nawet służył,
Ale to na dobre użył;
Służąc pilnie, niezmęczenie,
Miej ich przyjaźń w wdzięcznej cenie.
............
A więc, synu, dbaj-że o to,
Przyjaźń panny ceń nad złoto
I nad drogie wsze kamienie:
Nad nią nie masz w większej cenie
Na tym świecie żadnej rzeczy.
A i to miej też na pieczy,
Tajemnicę gdy ci zwierzy,
Chowaj w sercu, jak należy;
Bo jak pójdzie między ludzi,
To złą sławę tylko zbudzi,
Stanie się oszczerstwem potem,
Do niej dojdzie znów z powrotem,
Przykrość będzie ci zapłatą.
Służ więc wiernie, pomnij na to;
Będziesz we czci wywyższony,
Gdy dla dobrych pań obrony
Będziesz żył, ich chwałę głosząc,
Ale w sercu jednę nosząc,
Służąc wiernie jej do zgonu,
Do dobrego dojdziesz plonu.
............
A skoro ojciec dokończył mowy,
Syn mu wdzięcznemi dziękował słowy,
Posłusznym jego radzie był miłéj,
Nauki dzierżył się ze wszej siły,
Mówiąc: Mój ojcze, wszelkie twe rady
Wypełniać będę chętnie, bez zwady,
Chcę naprzód służyć Panu wszech rzeczy,
Dobre uczynki mieć wżdy na pieczy,
A potem paniom, pannom wogóle,
Wszem służyć będę, pełniąc twą wolę,
Jedyna panna, która mną władnie,
Do której serce tęskni niezdradnie,
Tej aż do zgonu rad służyć będę
I ufam, że jej łaskę posiędę.
Tak ojciec radził z serca mądrego,
A syn dochował ślubu swojego.
(Bronisław Grabowski).