Rezygnacya (Katullus)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rezygnacya |
Pochodzenie | Poezye Katulla |
Wydawca | Jan Czubek |
Data wyd. | 1898 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Jan Czubek |
Ilustrator | Włodzimierz Tetmajer |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Jeśli prawda, że znikłej przeszłości wspomnienie
Cieszy tego, co czyste z niej wyniósł sumienie,
Świętej wiary nie złamał, nie wezwał fałszywie
Boga na świadka, drugich chcąc podejść zdradliwie:
Ciebie, Katullu, czeka jeszcze pociech wiele,
Zrodzonych w tej nieszczęsnej miłości popiele.
Bo czyż widział świat kiedy wierniejsze kochanie?
Alić wszystko to za nic, daremne staranie:
Niegodna cię wietrznica zdradziła haniebnie.
Więc pocóż się, szalony, dręczysz niepotrzebnie?
Odwagi! raz ją porzuć, zerwij, niekochany,
Samym bogom na przekór potargaj kajdany.
Trudno nagle długiego wyrzec się kochania,
Trudno, lecz zrób, do czego chęć i rozum skłania.
To jedynie cię może od zguby zachować,
Więc możesz, czy nie możesz: musisz się ratować!
Miłosierni bogowie, co w ostatniej chwili
Z pomocą się zjawiacie tym, co już zwątpili,
Zwróćcie na mnie, nędznego, łaskawie swe oczy
I odejmcie odemnie ten wrzód, co mnie toczy.
Bo oto chłód śmiertelny członki mi wysusza
I pociechy już dawno nie zaznała dusza.
Już nie proszę, by była mym chęciom powolna,
Lub by miała być wierna, do czego niezdolna,
Lecz niech się raz już skończą te męki bezmierne:
O bogi! sprawcie mi to, za me służby wierne!